Tytułem wstępu,

bo każdy opowieści wstęp się należy.

Witaj, Tobie tyż ni raz, ni dwa wiatr naniósł piachu prosto w ślepia? Tyż, wim, nie musisz gadać... Jakbyś chcioł podpatrywać, kaj się tym piachem Włodek spod Góry Jodły musioł rozprawić zapraszam, a zacznij najlepi łod samego spodu, tam opowieści ty początek.

Skąd się wzięło w dobie video i jintenetu tak ło sobie seplenić i zaciągać? Dopadła mnie nuda i polazłam do biblioteki, i przytargałam do chałupy o warmińsko mazurskim folklorze kilka woluminów.

Zauroczona felietonami w gwarze warmińskiej pisanymi a zebranymi w wydaniu "Kuba z pod Gietrzwałdu gada" zrodził się we mnie pomysł, by popróbować w mowie, która mojemu sercu mocno bliska tyż co naskrobać; tyle, że felietonista ze mnie kiepski a i jeno życie tematów niesie, jak wiatr kurzu na polnych drogach-sięgłam po pierwsze co leciało... Obaczym, zali co z tego wyjdzie.



czwartek, 28 lipca 2011

Maciek

- Ojciec, ale jak majster kciał co by dziś... to może by...- tu Włodzio chrząknął nerwowo a Kostek patrzył na ojca tymi swoimi ślepiami, tymi ślepiami, który on nigdy odmówić nie umioł, znaczy się takimi samymi jak i u Jadźki byli...
-A leć, że już leć, ino na łapy zważaj, byś za te pare desków ich nie oddał. - Przestrzegał pierworodnego nie bez kozery, bo Kostek jak czego na swoim bólu nie poznał tak i się nauczyć mu inaczej nie wychodziło.
Zakręcił się Kostek w try miga, gacie paradne na codzienne przemienił, koszuli to i tak nigdy dobry nie mnioł, i polecioł za posłańcem do tartaku, a serce mu się tak radowało, jak wtedy kaj mu ociec nowo piłe na targu kupił i pierwszy raz jo do przyrzynania używał- ławke sporządził, kole płota przy drodze ustawił, tak jako i we wsi mieli ludziska...
Włodzio już sam na targ ruszał i pod pierwszo górkę niespiesznie podjeżdżał, markotny był bowiem nie lada- sam na rynku nichdy jeszcze nie był, jak dobytku upilnuje, nie lekko mu będzie, nie lekko
- tatko czekaaaj, tatkooo- obejrzał się gospodarz nazad, a tam Maciek próbował go dogonić.- Czekaj tatko, ja z tobom pojadę, czekaj!
-